Do zakupu kremu pod oczy zmotywowały mnie często pojawiające się cienie pod oczami oraz to, że podczas stosowania sypkich kosmetyków mineralnych zauważyłam, że uwidaczniają mi się niestety zmarszczki mimiczne.
Krem po oczy Make Me Bio z Marakują i Zieloną Herbatą, 15ml, 36,00
Krem pod oczy z marakują można stosować do wszystkich rodzajów skóry również dla skóry dojrzałej. Efekt to brak cieni pod oczami, skóra zregenerowana, napięta, a zmarszczki wygładzone. I właśnie czytając ten opis, stwierdziłam, TAK to będzie krem, który wypróbuje.
Na opakowaniu napisane jest, aby stosować go dwa razy dziennie, ale niestety ze względu na dosyć gęstą konsystencję stosuję go jedynie na noc.
+ delikatny prawie niewyczuwalny zapach
+/- gęsta konsystencja (dla mnie zbyt gęsta do aplikowania rano)
+ ładne opakowanie
+ wydajny
+ SPF 25
+ skład (bardzo duża zawartość nawilżających olejów oraz maseł, a także aloesu)
A jak ze składem:
- Cetearyl Alkohol – alkohol cetylostearylowy powstały z połączenia alkoholu cetylowego i alkoholu stearylowego. Należy do alkoholi tłuszczowych. Tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni, przez co zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników.
- Polysorbate 60 – mieszanina estrów. Jest emulgatorem O/W, składnik umożliwiający powstanie emulsji. Odgrywa rolę solubilizatora, czyli umożliwia wprowadzenie do roztworu wodnego substancji nierozpuszczalnych lub trudno rozpuszczalnych w wodzie, np. kompozycje zapachowe czy wyciągi roślinne. Substancja pianotwórcza, stabilizująca i poprawiająca jakość piany. Substancja bezpieczna dla środowiska – biodegradowalna. Według niektórych danych powodują reakcje alergiczne i świąd skóry. Skóra staje się sucha i spękana. Polisorbate 60 stymuluje rozwój nowotworów.
- Prunus Armeniaca Kernel Oil – Olej pozyskiwany z pestek moreli. Zawiera kwasy tłuszczowe takie jak: linolowy, palmitynowy i oleinowy. Pozyskiwany jest z wyciskania lub wyciągania pestek z owoców. Emolient tzw. tłusty, czyli może być komedogenny.
- Sodium Hyaluronate – hialuronian sodu jest substancją syntetyczną. Naturalnie występuje w ludzkiej skóry. Zapobiega wysychaniu kosmetyków, ale przede wszystkim dodawany jest w celach pielęgnacyjnych, wypełniających zmarszczki, nawilżających, odmładzających, wzmacniających i poprawiających elastyczność skóry. Ma także działanie regenerujące, przyspiesza gojenie ran, działa przeciwzapalnie.
- Palm stearic acid – organiczny związek chemiczny. Należy do nasyconych kwasów tłuszczowych. Jest substancją bezpieczną do stosowania w kosmetykach.
- Phenoxyethanol – związek z grupy alkoholi, substancja konserwująca. Znajduje się na liście substancji konserwujących dozwolonych do stosowania z ograniczeniami w produktach kosmetycznych. Jego dopuszczalne maksymalne stężenie w gotowym produkcie to 1,0%.
- Ethylhexylglycerin – etloheksygliceryna jest substancją półsyntetyczną. Jest powszechnie stosowanym konserwantem. Jest również humektantem, ma delikatne działanie nawilżające, a także poprawia odczuwalność użytkową współobecnych w składzie emolientów.
Skład: Aqua (Woda), Aloe Barbadensis (Aloes) Leaf Juice*, Cetearyl Alkohol, Polysorbate 60, Palm Free Vegetable Glycerin (Roślinna Gliceryna – Bez Oleju Palmowego), Helianthus Annuus (Słonecznik) Seed Oil*, Olea Europaea (Oliwka) Oil*, Cocos Nucifera (Kokos) Oil*, Butyrospermum Parkii (Masło Shea) Butter*, Prunus Armeniaca (Morela) Kernel Oil*, Zinc Oxide, Silk Peptide Protein, Ascorbic Acid (Witamina C), Sodium Hyaluronate, Palm Stearic Acid, Xanthan Gum, Triticum Vulgare (Pszenica) Germ Oil*, Argania (Argan) Oil, Camellia Sinensis Leaf (Ekstrakt Z Zielonej Herbaty) Extract*, Passiflora Edulis (Marakuja) Extract*, Tocopherol (Witamina E), Arnica (Arnika) Oil, Ficus Carica (Figowiec Pospolity) Leaf Extract*, Vaccinium Myrtillus (Borówka Czarna) Extract*, Rubus Idaeus (Wyciąg Z Maliny) Extract*, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin *z upraw organicznych
Po miesiącu stosowania zauważyłam, że skóra jest bardziej elastyczna i drobne zmarszczki mimiczne się zmniejszają, ale niestety, na czym zależało mi najbardziej, nie rozjaśnia cieni pod oczami.
Moja ocena 3/5.
Czy mogę go polecić? Tak, dla osób, którym bardziej zależy na wygładzeniu skóry pod oczami niż rozjaśnieniu cieni.
A Wy jakie macie doświadczenia z kosmetykami Make Me Bio? Może próbowałyście może kremów do twarzy tej polskiej marki?