Jak wakacje to trzeba się rozświetlać na twarzy i podkreślać zdobycz godzin spędzonych na plaży. Wiem, że nie każda z Was lubi rozświetlenie, ale powiem Wam, że jeśli jest drobnym elementem makijażu, potrafi zdziałać cuda. Mineralny rozświetlający puder Lorigine używam do podkreślenia łuków jarzmowych, gdy moja twarz wygląda na szarą i zmęczoną. Nigdy nie użyłam go na całą twarz i chyba nawet mi to nie przeszło przez głowę hehe.
Mineralny rozświetlający puder Lorigine 6,5 g, 59,90 zł
Wrażenia:
- mineralny, naturalny skład
- dość wysoka cena
- efekt złotych drobinek i złotej poświaty na twarzy nie utrzymuje się dość długo
- dość miałka konsystencja
Magnesium Myristate to mirystynian magnezu. Jest połączeniem magnezu, minerału o silnych właściwościach absorpcyjnych i właściwościach dezynfekujących oraz mirystynianu, czyli kwasu tłuszczowego. Poprawia przyczepność pudru, co za tym idzie, utrwala makijaż. Zwiększa krycie oraz nadaje pudrom kremowego wykończenia. Nadaje śliskie wykończenie.
CI 77007 to lazuryt. Naturalny niebieski pigment.
CI 77491 to naturalnie występujący minerał. Czerwień żelazowa, czerwonobrązowy naturalny pigment, aprobowany do stosowania w kosmetykach naturalnych.
CI 77492 to tlenek żelaza, który jest żółtym pigmentem mineralnym
Skład INCI: Mica, Titanium Dioxide, Boron Nitride, Magnesium Myristate, + / – CI 77007, CI 77491, CI 77492.
Mineralny rozświetlający puder Lorigine jest przeciętnym kosmetykiem do mineralnego makijażu. Nie utrzymuje się dość długo, a do tego ta wysoka cena. Chyba już się wyleczyłam na próbowanie kolejnych nowości do marki Lorigine.
Znacie kosmetyki marki Lorigine? A czy jest wśród Was fanka rozświetlaczy do twarzy?