Mimo że moim ulubionym rodzajem peelingu do ciała jest cukrowy, tym razem wybrałam solny. Dlatego, że zawiera sól i błoto z Morza Martwego i dodatek oleju arganowego. Morze Martwe jest niesamowitym miejscem, które miałam okazję zobaczyć w tym roku. Co prawda było 14 stopni, a woda miała 10-12 stopni i mimo to nie zrezygnowałam z kąpieli w tym cudzie natury. Uczucie unoszenia naszego ciała było cudowne, a konsystencja wody przypominała olej. Dużo czytałam o dobroczynnym działaniu błota z Morza Martwego na ciało, a nie miałam okazji wypróbować tego w Izraelu, więc przeniosłam spa do domu.
Naturalny peeling solno-błotny z Morza Martwego White Flower, 300 g, 14,99 zł
Wrażenia:
- średnioziarnisty i skutecznie usuwa martwy naskórek nie podrażniając skóry
- kolor ciemnobrązowy, czyli naturalny kolor błota-dla niektórych może być mało atrakcyjny
- rozwarstwia się na błoto z solą i olej arganowy z wodą, co potwierdza jego naturalność przez brak dodatkowych emulgatorów
- zapach dziwny, intensywny (taki cytrusowo-goździkowy), ale naturalny -co też może niektórym nie pasować
- pozostawia skórę przyjemnie nawilżoną dzięki olejkowi arganowemu
- jest dość rzadki i przelewa się przez palce = niewydajny
- skład ok-niektórym może przeszkadzać Cocamidopropyl Betaine
- łatwo dostępny w Rossmannie
- przystępna cena na promocji
Maris Sal to sól pozyskiwana poprzez odparowanie wody morskiej. Zawiera głównie magnez, lit, selen, cynk i jod. Jest uznawana przez niektórych za najzdrowszą sól. Jest naturalnym konserwantem, przedłuża trwałość kosmetyków, reguluje lepkość, jest składnikiem odkażającym, oczyszczającym, gojącym, przeciwzapalnym, ściągającym i tonizującym, przeciwłojotokowym, łagodzącym podrażnienia, stosowana w preparatach do skóry trądzikowej i tłustej. Pomaga w likwidowaniu łupieżu, działa przeciwpróchniczo, często dodawana jest do past do zębów. Działa także detoksykująco, stąd stosowana w kąpielach, wyciąga nadmiar wody z organizmu, likwiduje obrzęki i opuchnięcia nóg. Remineralizuje i opóźnia procesy starzenia. Jest bardzo częstym materiałem ściernym w peelingach mechanicznych do ciała i stóp. Wspomaga likwidację cellulitu.
Maris Limus to wyciąg z mułu morskiego, najczęściej pozyskiwany z Morza Martwego, zawiera bogactwo minerałów, witamin i mikroelementów (wapń, potas, magnez, żelazo). Oczyszcza, zmiękcza, wygładza skórę, stymuluje proces jej regeneracji, nawilża, poprawia elastyczność i jędrność skóry. Działa relaksująco, poprawia mikrokrążenie, przyspiesza wydalanie toksycznych produktów przemiany materii.
Maris Aqua to woda morska. Składnik ten ma działanie przeciwzapalne, antyseptyczne, przeciwzmarszczkowe, mineralizujące, rozjaśniające, gojące, ściągające i napinające, zwęża pory skóry, pomaga w ich oczyszczaniu, matuje, stosowany w produkcji toników, żeli, lotionów, kremów, balsamów. Kondycjonuje skórę, pomocny w leczeniu trądziku.
Citrus Sinensis to pomarańcza chińska. Skórka jest źródłem olejków eterycznych.
Syzygium Aromaticum to czapetka pachnąca, której pączki kwiatowe po wysuszeniu dają znane nam goździki.
Eugenol to olejek goździkowy, który ma działanie antyseptyczne, pobudzające i rozkurczające. Oraz jest olejkiem eterycznym.
D-Limonene to organiczny związek chemiczny odpowiedzialny jest za zapach cytryn, znajduje się głównie w jej skórce.
Skład: Maris Sal, Sodium Chloride, Maris Limus, Maris Aqua, Cocos Nucifera (Coconuit) Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Citrus Sinensis, Syzygium Aromaticum, Eugenol, D-Limonene, Linalol.
Naturalny peeling solno-błotny z Morza Martwego jest to wyjątkowy kosmetyk. Łączy w sobie dobroczynne działanie składników morskich z olejami. Pozostawia skórę oczyszczoną i nawilżoną. Jedyny minus to rzadka konsystencja, która ujemnie wpływa na wydajność. Ja jestem zadowolona z niego.
A Wy jakie peelingi wolicie: solne czy cukrowe? A może używałyście już błota z Morza Martwego?